Piszę to akurat w sezonie, gdy kurtki puchowe zostały wyciągnięte z szaf. I razem z tym powracają problemy z kurtkami pikowanymi. W tym wpisie chciałabym Ciebie przestrzec przed błędami, które skrócą żywotność Twojej kurtki.
Wiele osób kupuje kurtki, które wizualnie mają być ładne, efektowne/ modne lub o określonej długości / rozmiarze. Tylko mała grupa osób przy wyborze kurtki zwraca uwagę na aspekty praktyczne. Fajne są jasne kurtki czy płaszcze puchowe. Ale trzeba brać pod uwagę, że będzie konieczność ich częstszego prania. Warto też sprawdzić, co zaleca producent.
I tu może pojawić się problem z kurtką puchową.
Kurtki puchowe (pikowane) zazwyczaj sa szyte z różnego rodzaju ortalionu. Ten materiał charakteryzuje się odpornością na deszcz. W zależności od jakości materiału jest mniej lub bardziej wodoodporny.
Zawsze warto czytać metki o zasadach prania kurtek. Jeśli jest określone pranie chemiczne to trzymajmy się tego i oddaj kurtkę do pralni. A jeśli można prać w pralce to w niezbyt wysokiej temperaturze 30 stopni, bez wybielaczy. Często się zdarza, że chcemy zaoszczędzić i pierzemy kurtkę w domu. Zwłaszcza jasne kurtki, które szybko się brudzą. Dodajemy różne mocniejsze środki, żeby pozbyć się śladów. Czasami nawet pierzemy w wyższej temperaturze.
I po praniu zaczynają się problemy z kurtką puchową. Dodatkowo na białych/ jasnych kurtkach mogą pojawić się zacieki podczas schnięcia w domowych warunkach!
A teraz wróce do podstaw. Czym jest ortalion lub inny materiał wodoodporny np. kodura.
Po lewej stronie posiada apreturę, powłokę, która zabezpiecza materiał przed przepuszczaniem wilgoci/ wody. Niektóre kurtki przeznaczone na trudne warunki atmosferyczne są szyte z materiału, którego lewa strona wygląda jak powleczona cienką gumą. A każdy szew podklejony jest na gorąco taśmą, która ma zabezpieczać przed przenikaniem wilgoci.
I jeśli taką kurtkę z ortalionu upierzecie w domu to nie ma co liczyć, że podczas deszczu wrócisz suchy do domu :). Bo pod wpływem goracej wody lewa strona meteriału często się wykrusza, pęka, a apretura wodooporna traci swoje funkcje. Tak jak ta kurtka z pierwszego zdjęcia podczas deszczu w krótkim czasie przemoknie każdym szwem :(.
Na tym zdjęciu chciałam pokazać torbę na zakupy szytą z wodoodpornego materiału. Po wypraniu w pralce w 40 stopniach lewa strona zrobiła się lekko biała z drobnymi kuleczkami. Po prostu powłoka wodoszczelna wykruszyła się pod wpływem temperatury. I teraz zakupy suche nie dotrą do domu podszas deszczu ;).
Innym problem z kurtkami puchowymi / pikowanymi pranymi w domu jest taki, że wypełnienie kurtki może się “zbić” w jedną masę. Albo też powstaną widoczne i wyczuwalne bryły w wypełnieniu (puchu/ pierzu/ innym ).
Jedna z klientek opowiedziała mi, że jej mąż wrócił do domu w zmocoznej deszczem zimowej pikowanej kurtce puchowej. Chcieli żeby kurtka szybciej wyschła, więc wrzucli ją do pralki na odsysanie wody i wirowanie. A po tym całe wypłenienie kurtki pozbijało się w bryły. Chciała wiedzieć, czy można powyciągać wypełnienie z każdego elementu kurtki i włożyć nowe. Oczywiście wszystko da się zrobić. Jest tylko kwestia opłacalności. Bo jeśli materiał jest pikowany nawet w szerokie równoległe pasy i po rozpruciu trzebaby wyciągnąć zniszczony puch (lub coś innego) i potem poupychać równomiernie nowy w każdy element kurtki……., to byłoby mega pracochłonne zajęcie i drogie.
Na koniec zostawiam wskazówkę dla osób, któe samodzielnie zamierzają szyć kurtkę puchową pikowaną.
Pamiętajcie, żeby do pikowania materiału wierzchniego uzywać cieńszej igły. Trzeba pamiętać że jeśli będziesz szyć za grubą grubą igłą, to w materiale robisz dziurkę, przez którą potem może przechodzić pierze/ puch/ itp. Bardzo często właśnie na gotowych kurtkach widać, że puch przedostaje się każdym szwem/ stębnówką na prawą stronę. I zwracaj uwagę podczas zakupu materiału, żeby nie był zbyt cienki i delikatny, bo takie tkaniny nie sa trwałe, łatwo można je rozpruć i słobo trzymają wypełnienie(puch/pierze) wewnątrz kurtki.
O problemach z kurtkami puchowymi pisałam już wcześniej w trochę innym aspekcie skupiając się na jej wypełnieniu.
Tutaj znajdziesz wpis: Kłopoty z kurtkami zimowymi, wskazówki
A tutaj o wymianie podszewki i wzmocnieniu tkaniną wsypową:Wymiana podszewki w kurtce puchowej. Poprawki z wsypą.
Nagrałam też film, pokazujac i opowiadajac o problemach z kurtkami pikowanymi. Tutaj link do filmu:
Nawiązując do powyższych wpisów i filmu, w którym opowiadałam, jak poradzić sobie z wychodzącym puchem/ pierzem z kurtek zimowych. Chciałam doodać, coś co związane jest z dzisiejszym wpisem o wpływie prania na stan i żywotność kurtek zimowych pikowanych. Wspominałam, że w przypadku kłopotów z wychodzącym puchem/pierzem od strony podszewki moża zastosować od wewątrz tkaninę wsypową. Ale po takiej wymianie też musisz dbać o nią należycie.
Tkanina wsypowa, to ta z której robi się poduszki. Jest specjalnie ścisło tkana żeby nie przepuszczać zawartości na zewnątrz. I dodam informację, która podaje producent tej tkaniny Zakład w Andrychowie. Zaleca on bowiem pranie wszelkich rzeczy z wsypy wyłącznie w pralni – chemicznie. To gwarantuje zachowanie przez materiał jego właściwości. Dlatego jeśli masz kłopoty z poduszkami, wychodzi z nich zawartość (pierze/puch) na zewnątrz. Zastanów się czy nie prałeś ich w pralce??? Jeśli już masz ten problem, to można uszyć nową poszewkę z tkaniny wsypowej i przełożyć wypełnienie do nowej.
Pamiętaj również, żeby nie prasować kurtek puchowych zbyt gorącym żelazkiem!!! Po pierwsze, poliestrowy materiał może się łatwo stopić, może zrobić się będzie dziura a cała zawartość zacznie “uciekać” na zewnątrz. A po drugie, wysoka temperatrura, tak samo jak podczas prania, może zniszczyć wodoodporną powłokę materiału.
Odpowiednie użytkowanie, pielęgnacja, pranie i prasowanie zapewnia dłuższa żywotność kurtek puchowych/ pikowanych niezależnie od rodzaju wypełnienia w środku.
Sądzę, że wskazówki dotyczące problemów z kurtkami puchowymi, pikowanymi, poduszkami będą przydatne :). Nie opłaca się iść na łatwiznę i upychać wszystkiego do pralki, jak tylko się zmieści ;). Bo może Cię to więcej kosztować.
Pozdrawiam ciepło
Agnieszka 🙂