Zaczynasz tworzyć własną kolekcję ubrań, jesteś projektantem, tworzysz nową markę odzieżową powinieneś zadbać również o zabezpieczenie swojej pracy.
Często się mówi, że papierologia jest zbędna ale to podstawa biznesu.
Bardzo często w swojej pracy spotykam się z tym, że umowa o zachowaniu poufności nie jest powszechna. Czasami podpisuje się ja dla formalności dopiero na końcu współpracy.
Powstawanie ubrań to cały szereg różnej współpracy z projektantem, konstruktorem, krawcową, szwalnią, fotografem, informatykiem, który tworzy stronę. Jest wiele osób, które stykają się z Twoimi projektami. Skupiasz się na tworzeniu, doskonaleniu własnych projektów ubrań i dodatków. Ale często nie zdajesz sobie sprawy, że na każdym etapie prac możesz utracić swoje pielęgnowane projekty. Komuś może spodobać się rozwiązanie, styl, pomysł i może wdrożyć w życie jako swoje.
Umowa o zachowaniu poufności powinna być czymś o co zadbamy z taką samą uwagą, jak tworzenie ubrań i ich sprzedaż. Ale nie taka umowa z internetu gotowa i byle jak napisana.
Miałam z taką do czynienia. Klientka dała mi taką do podpisu, już w trakcie współpracy, gdzie wiele projektów zostało już opracowanych i uszytych. To była umowa, która nie chroniła jej praw!!! Taka ściągnięta z internetu, nieprzemyślana, nie dopasowana do sytuacji. Warto to potraktować poważnie, i dodać do listy istotnych formalnych rzeczy do załatwienia zanim przekaże się swoje projekty do podwykonawców.
Ja rozumiem, że klienci mają zaufanie do mnie i za to dziękuję . A ze swojej strony czuję się w porządku, bo zabezpieczam to co dostaje od nich i bez umowy jestem lojalna. Niektórzy obawiają się, że jak zaproponują umowę to druga strona pomyśli, że jej się nie ufa. To bzdura. To tak jak z intercyzą :).
Zadziwia mnie to , że osoby które uczą się w szkołach projektowania nie się przygotowywane praktycznie do zawodu.
Nie przekazuje im się wiedzy jak przygotować swój warsztat, jak współpracować z podwykonawcami zwłaszcza krawcami i zabezpieczać swoje interesy oraz prawa autorskie. Nauka rysunku i upinanie materiałów na manekinie to nie wszystko.
Ja uważam, że trzeba się zabezpieczać. Jak mawiają prawnicy „ umowa jest zabezpieczeniem na złe czasy a nie wtedy, kiedy wszystko się układa”. Niektórzy wybierają drogę na skróty i korzystają z projektów ubrań, rozwiązań i pomysłów biznesowych innych osób.
Dlatego chrońcie swoje interesy, projekty, szanujcie swoją pracę. Najlepiej zlecić prawnikowi przygotowanie umowy z modyfikacjami dla różnych zleceniobiorców. Taka umowa powinna dokładnie określać co przekazujecie i komu, co podlega zachowaniu poufności np. projekty ubrań, szablony, model biznesowy, cennik itp. , co w przypadku niedotrzymania umowy , jakie są przewidziane kary i czas trwania umowy. Wszystkie te najważniejsze kwestie na pewno zaproponuje Wam dobry prawnik. A na gotowe umowy, które są niby „standardowe” dla wszystkich nie dałabym się nabrać. Bo nie zdarza się, żeby były dwie identyczne osoby, z podobnym sposobem pracy i modelem biznesowym, rodzajem projektów. Każdy jest inny, dlatego umowa musi być dopasowana do Was i Waszego biznesu.
I dodatkowo, jeśli coś jest dla Was ważne przekazujcie to pisemnie (mail/ pismo), bo słowo wypowiedziane jest czasami bardzo ulotne. A w chwilach , gdy ktoś nie wywiązuje się z umowy nie mamy punktu odniesienia. Dlatego wszelkie podsumowania rozmów telefonicznych, bezpośrednich spotkan, uzgodnień terminów realizacji warto przesyłać chociaż mailem, bo pamięć bywa zawodna :). Wiele osób preferuje kontakt telefoniczny, bo tak jest szybciej. Ale jeśli temat jest ważny, a ustalenia telefoniczne wiążące, podsumuj je w mailu. Niech druga strona wie, że traktujesz jej słowa i obietnice poważnie.
Pozdrawiam i życzę owocnej pracy 🙂
Aga KAgi
PS. Jeśli macie jakieś pytania, wiecie gdzie mnie znaleźć e-mail:agnieszka@szyciezkagi.pl lub mail: biuro@kagiszycie.pl