Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jak szycie to przydatna umiejętność. Przemawiają za tym względy finansowe jak i praktyczne, przydatne życiowo. Poniżej przeczytasz, jak szycie ratuje życie i to dosłownie. Kiedy brak innych możliwości, to szycie może pomóc przetrwać.
Życie jest nieprzewidywalne, czasami coś się wydarza i człowiek ląduje pod wozem, bez pracy, nie może znaleźć nowej pracy, nie ma kogo poprosić o pieniądze, kobieta ma małe dziecko a parter ją zostawia…. Myślisz, że zbyt dramatyzuje. Niestety nie, znam takie historie z życia. Sama przeżyłam bardzo trudne momenty… i to szycie uratowało mi życie. Dosłownie.
Po studniach uciekłam od szycia, zajmowałam się zupełnie czymś innym. Potem była działalność też nie związana z krawiectwem i wtedy trafiłam na oszusta. Straciłam oszczędności, pracę, zostałam ze zobowiązaniami do spłacenia, na które trzeba było wziąć pożyczki. Dodatkowo nie udawało mi się znaleźć nowej pracy. Piszę to po krótce, bo zbyt trudne emocje to wspomnienie przywołuje. To były bardzo ciężkie lata.
Ale trzeba było żyć, bo były opłaty, potrzebne pieniądze na jedzenie dla mnie i moich 4 (wtedy) kotów. Nikt nie odpowiadał na moje CV. Wiedziałam, że długo tak nie mogę, nie dam rady.
Pomyślałam co mam? Niewiele. Ale umiem przecież dobrze szyć. Miałam wtedy domową maszynę i domowy owerlock. Pomyślałam, że spróbuję . Jeśli szycie nie uratuje mi życia, to chyba już nic.
Przygotowałam ulotki. Zaczęłam wrzucać do skrzynek w okolicy i przyklejać ogłoszenie na słupach. Zostawiałam je gdzie mogłam. Wiedziałam, że z poprawek krawieckich ludzie chcą korzystać jak najbliżej domu. Zaczynałam od śmiesznie niskich cen. Tak sobie pomyślę, że przez tą trudną sytuację straciłam zupełnie poczucie własnej wartości i pewność siebie.
Ale najważniejsze, że ludzie zaczęli się powoli odzywać. A ja miałam na początku na podstawowe rzeczy, jak jedzenie…. Uf… to był strasznie trudny czas… A potem im więcej było klientów, ja też nabierałam więcej odwagi i doskonaliłam swoją ofertę, zdobywałam klientów na szycie na miarę. Przecież już jako 17 -latka szyłam ubrania na miarę, trzeba było tylko nabrać pewności siebie, wrócić do źródła.
W ten sposób SZYCIE URATOWAŁO MI ŻYCIE. I to dosłownie. Przetrwałam 🙂
Później przyszły inne pomysły na rozwój i profesjonalizację. Nauczyłam się dużo biznesowo i z obsługi klienta. To był proces, bo niestety uczyłam się na własnych, czasami bolesnych błędach i trudnych klientach. Takich historii, jak moja znam wiele… Teraz przynajmniej po wielu latach mam dużo materiałów edukacyjnych. Zawsze są jakieś plusy w postaci dużego doświadczenia, czasami tylko zdobyte w boju z życiem.
Przyznam, że trudno mi było podzielić się z Tobą moją historią. To moje „dark side”. To niemiłe doświadczenia. Ciężko wracać do tamtych lat. Ale chcę Ci udowodnić, że umiejętność szycia, to nie musi być takie sobie hobby. Bo hobby trzeba mieć i czymś się po pracy zajmować. Dziwię się, że tak wiele szkół odzieżowych znika. A to taki dobry zawód.
Umiejętność szycia, to bardzo praktyczne i pożyteczne społecznie zajęcie. WARTO NAUCZYĆ SIĘ SZYĆ.
Bo jeśli nie będziesz szyć dla siebie, dla dzieci i rodziny, to może to być Twoje dodatkowe źródło dochodu. Teraz jest tyle możliwości. Wszystko zależy od tego jak dobrze potrafisz szyć i jaką maszyną dysponujesz.
Jak mogę zarabiać na szyciu?
Masz małe dzieci, zajmujesz się domem, możesz brać chałupnictwo. Masz tylko domową maszynę, nie masz owerloka, bierzesz zlecenia tylko na proste rzeczy. Kiedyś sklep internetowy z lnianymi rzeczami do kuchni szukał krawcowych do obszywania lnianych obrusów, ścierek i innych prostych rzeczy. Wystarczy przejrzeć ogłoszenia lub dodać swoje własne, co oferujesz. Możesz też pracować u kogoś w pracowni szyci na miarę czy pracowni poprawek krawieckich.
To, że umiesz szyć zawsze może Ci pomóc w życiu.
Nawet szyjąc na własne potrzeby oszczędzasz pieniądze na poprawkach krawieckich. Ludzie potrzebowali i będą potrzebować poprawek krawieckich. Szycie jest niezbędną usługą w społeczeństwie. Dlatego czasami się zastanawiam, dlaczego tak mało ludzi chce się uczyć szyć. Ludzie potrzebują ubrań, potrzebują dopasowania do własnej sylwetki, to się nigdy nie zmieni. AI nie zastąpi krawcowych i krawców.
Dlatego, jeśli chcesz nauczyć się pożytecznych umiejętności postaw na szycie.
Możesz uczyć się, podnosić krawieckie kompetencje i pracować z projektantami, tworzyć własną markę ubrań. Możliwości jest wiele.
Niezależnie w jakiej będziesz życiowo sytuacji, możesz stracić wszystko ale umiejętności szycia nikt Ci nie zabierze. A może i Tobie SZYCIE uratuje kiedyś życie. Choć mam nadzieję, że nie będziesz musiała/ musiał przechodzić tak trudnych momentów w życiu.
Pozdrawiam i życzę byś nie musiała wspomagać się w trudnych chwilach szyciem. Zawsze lepiej korzystać z szycia w dobrych chwilach życia. Ale wiem, że jeśli nauczysz się szyć, to zawsze dasz sobie radę, gdy nadejdą te trudne momenty w życiu.
Pozdrawiam ciepło,
Agnieszka