Wszystko zaczyna się od pomysłu w głowie. Potem może być szkic, a jak nie idzie Ci rysunek odręczny, to można wytłumaczyć na podstawie kilku zdjęć.
Nie musisz skończyć szkoły projektowania ubrań żeby tworzyć własne ubrania i je sprzedawać.
I tak zaczyna się nasza wspólna droga do stworzenia ubrania, takie jakie chcesz dać swoim klientom. Na początku nie musisz znać wszystkich detali, nie obawiaj się dojdziemy do tego :). Ważna jest Twoja wizja, klient docelowy, styl, charakter.
Nie musisz znać się na szyciu, od tego jestem Ja :). Znam się z tym co robię i lubię tą pracę. Zwłaszcza tworzenie nowych rzeczy. To fajny proces twórczy. Wytłumaczę co potrzeba, tak żebyś miała/ miał lepszy kontakt z podwykonawcami np. szwalnią. Dobrze jest mieć chociaż podstwową wiedzę np. nazwnictwo krawieckie, to bardzo przydaje się w tej branży.
A jak umiesz szyć, znasz terminologię krawiecką, to może być tylko szybciej ;).
Jak w przypadku tych bluz zaczynałam od bardzo prostego szkicu otrzymanego od zleceniodawcy.
I jak widać, może z tego wyjść ubranie 🙂
Takie pierwsze odszycie pozwili Ci na zweryfikowanie własnej wizji ubrania z rzeczywistością, jak wygląda w wybranym materiale. Niektórzy decydują się na odszycie pierwozoru z zastępczego materiału np. gdy właściwy materiał jest drogi. W takim przypadku proponuje do pierszego odszycia materiał, jak najbardziej zbliżony do tego docelowego, grubością, mięsistością. To pozwoli na lepsze zrobienie formy, zweryfikowanie błędów, spojrzenie jak układa się materał na danym ubraniu.
Mając uszte ubranie widzisz łatwiej, co można zmienić, jakie detale zastosować, co do tego będzie pasowało.
Ja jestem razem z Tobą na każdym etapie tego procesu, żeby wybrać najlepsze rozwiązania.
Nawet przy zwykłej bluzie dresowej jest dużo możliwości, o których wspomniałam w filmie. Od rodzaju kieszeni, wielkości/ kształtu kaptura, rodzaju sznurka/ taśmy w kapturze i zewnętrzynych stębnowań oraz detali wykończenia.
Tworzenie ubrania, które ma potem trafić do produkcji seryjnej, to coś więcej niż szycie na miarę. Bo na każdym etapie tego procesu trzeba myśleć, kto i jak będzie to nosił, czyli o kliencie docelowym. A także, jak ubranie/ materiał zachowa się potem w użytkowaniu.
Wiele razy spotkałam się z ogłoszeniami typu ” kupię 100 T-shirtów do późniejszego nadruku nazwy marki” lub ” zlecę doszycie metek do gotowych bluz, po wcześniejszym wypruciu poprzednich”. Niestety a raczej stety, ja tworzenie własnej marki odzieżowej, nawet tej najmniejszej widzę inaczej .
I chciałbym współpracować z osobamy, które chcą zrobić coś swojego od początku. Do tej pory miałam szczęście 🙂 spotykać osoby kreatywne z energią, które chciały mieć coś specjalnego, swojego.
Jeśli artykuł zainspirował Ciebie, masz pytania, potrzebujesz wsparcia lub tylko konsultacji krawieckich, to zapraszam to kontaktu 🙂
Agnieszka KAgi